Wilcza wataha

Iza Dorotka – wilczątko dołącza do watahy

Oficjalnie chciałabym Wam przedstawić Izę Dorotkę – czwartego miejskiego wilka, który ponad dwa tygodnie temu dołączył do naszej watahy.
Izabela jak wszystkie nasze zwierzaki została adoptowana – po nagłej śmierci swojego pana (który mimo swojej bezdomności naprawdę o nią dbał), w okresie największych mrozów trafiła do miejskiej przechowalni psów, stamtąd do domu tymczasowego, żeby wreszcie razem z nami, Maksem i Haszkiem wyruszyć do Brna (nastanie dzień, w którym pokażę Wam jak wygląda człowiek mający przed sobą dwie przesiadki, niosący na plecach kota, a w ręce prowadzący dwa psy).
Musicie wiedzieć (choć moja rodzina wcale mi nie wierzy, twierdząc, że ludzie z problem zawsze twierdzą, że go nie mają), że bardzo racjonalnie podchodzę do decyzji o powiększeniu czworonożnej ekipy. I zawsze mam wątpliwości – czy podołam, czy to dobry moment, co będzie za kilka lat, co babcia powie tym razem i czy jestem jeszcze jej wnuczką. I każdego dnia je rozwiewam, bo nagle okazuje się, że nie tak trudno znaleźć mieszkanie, które ktoś zgodzi się wynająć bez względu na 6 par pazurków, pogodzić studia z pracą i spacerami, jeździć przez dwa kraje w tę i we w tę, i nawet podróżować do miejsc, gdzie wino pije się na tarasie z widokiem na miasto.
A przede wszystkim warto, bo jak już zaprosisz do domu ten kłębek futra, który będzie Cię budził lizaniem po twarzy (a Ty będziesz się zastanawiać co przed tym jadł), to nie będziesz mógł sobie wyobrazić, że wcześniej było inaczej i łóżko było jakby szersze.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *